Forum www.klanecchi.fora.pl Strona Główna

Forum www.klanecchi.fora.pl Strona Główna -> Ecchi - recenzje -> DearS

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak oceniasz to anime ?
1 - bardzo słabe
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
20%
 20%  [ 1 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
6 - świetne !
80%
 80%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 5

Autor Wiadomość
Borytan
Borytan-Mod



Borytan-Mod
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań


PostWysłany: Pon 14:52, 25 Sty 2010    Temat postu: DearS



Uwaga, czytasz na własną odpowiedzialność. Tekst może zawierać opis elementów lub całości fabuły !

DearS

Rok wydania: 2004
Czas trwania: 12×24 min
Gatunki: Komedia, Romans, Ecchi, Fantasy


tanuki.pl napisał:
Z rozbitej ciężarówki wypada tajemniczy klosz, zawierający równie tajemniczą dziewczynę. W chwilę potem akcja przenosi się do pokoju Takeyi Ikuhary – samotnego nastolatka, którego jedyną rozrywką jest czytanie świerszczyków i praca w sklepie z filmami porno (stamtąd notabene pożycza „po cichu” tytuły dla siebie i kolegów). Po brutalnej pobudce, zgotowanej przez Neneko – przyjaciółkę z dzieciństwa, chłopak udaje się do szkoły, gdzie dowiaduje się od kolegi, że w progi ich placówki oświatowej zawita DearS – kosmitka bądź kosmita z rozbitego rok temu statku. Informację potwierdza jego nauczycielka, Mitsuka. Cała klasa jest zadowolona z takiego stanu rzeczy, no – może z wyjątkiem bardzo uprzedzonego do obcych Takeyi. Zakamuflowany jaszczur, tudzież mały ufoludek operujący znacznie większym ciałem – oto wizje DearS autorstwa głównego bohatera. Pech (a może szczęście) sprawia, że samotnik spotyka tajemniczą dziewczynę ubraną jedynie w płachtę. Osóbka po chwili mdleje tuż przed przejeżdżającą ciężarówką. Takeya ratując ją, zmienia swoje szare życie – dziewczyna okazuje się DearS. Co więcej, zostaje jego niewolnicą po wsze czasy (z czego Ikuhara nie jest zadowolony, ponieważ boi się, że go uwiedzie, zrobi pranie mózgu…) Panna ponownie mdleje, więc zakłopotany chłopak zabiera ją do domu. A to dopiero początek bagna, w które nieświadomie się wpakował...

DearS to z pozoru komedia romantyczna. Z pozoru, bowiem twór ten jest przesiąknięty do cna fanserwisem. Za drzwiami fanserwis, w obrazie fanserwis, w szafie fanserwis, pod łóżkiem fanserwis, aż się człowiek boi otworzyć konserwę... Coś w ten deseń. Fabuła należy do przeciętnych, jakieś tam wydarzenia w szkole, znaleziona przez Takeyę Ren Ren Ren Nagusaran Rensia Roroonren Nakora (w skrócie Ren) jest otoczona jakąś tajemnicą, ale… Opowieść nie przykuła zbytnio mojej uwagi. Co więcej, zakończenie brutalnie urywa fabułę, pozostawiając mnóstwo niedokończonych wątków. Zresztą – nie historia opowiedziana w tym anime jest najważniejsza, stanowi bowiem tylko tło dla zjawisk znanych wszystkim jako fanserwis i ecchi. Tytułowe DearS są rasą mającą jeden cel – służyć jako niewolnice/niewolnicy swoim panom (nie licząc Ren, Obcy ukrywają ten fakt przed Ziemianami). Pikanterii dodają obroże na szyjach kosmitów, a w openingu główna bohaterka ma do niej przyczepioną... smycz z łańcucha. Sprośne skojarzenia są jak najbardziej na miejscu.

Oczywiście to nie koniec. Jak na idealne niewolnice przystało, DearS mają wszystko to, o czym marzy facet. Gigantyczny biust (aż dziw, że nie mają problemów z kręgosłupem), nienaganną figurę, ładną twarzyczkę, są też – co najważniejsze – gotowe do spełniania najskrytszych marzeń swojego właściciela, tych kosmatych również. Żeby było śmieszniej, posiadają coś w rodzaju telepatii. Doprowadza to nieśmiałego, samotnego, zadowalającego się "świerszczykami” Takeyę do obłędu (boi się Ren, co nie przeszkadza mu mieć sprośnych myśli – odczytywanych przez nią). Co więcej, istnieje wiele „modeli” niewolnic: catgirl, słodka panienka, domina z bacikiem… Pełen (fan)serwis. Owszem, są również niewolnicy, ale odnosi się wrażenie, że zostali wstawieni tylko po to, aby seria nie była w stu procentach szowinistyczna.

Jakby tego było mało, postaci stworzone ku uciesze fana nie kończą się na kosmitkach. Planeta Ziemia może być dumna ze swojej reprezentantki. Jest nią niejaka Mitsuka­‑sensei, niewyżyta nauczycielka, posiadająca – delikatnie mówiąc – zapędy ekshibicjonistyczne. Rozmiarami biustu może spokojnie konkurować z DearS, a pod względem szybkiego podniecania się wyprzedza kosmitki o tysiące lat świetlnych. Tę kobietę może w stan uniesienia wprowadzić nawet cisza. Nie muszę chyba mówić, że uczniowie są zakłopotani, a czasem wręcz załamani jej zachowaniem.

Poziom gagów jest chyba łatwy do przewidzenia po tym, co napisałem. Dominuje dowcip delikatnie mówiąc niski. Ren na Takeyi w niedwuznacznych pozycjach, biust Ren z różnych perspektyw, podniecanie się łamag na widok "świerszczyka” bądź innego hentaja, fantazje erotyczne Mitsuki… Te klimaty. Owszem, niektóre są śmieszne, ale z biegiem czasu niestety stają się powtarzalne. Znowu nauczycielka i jej zbereźne myśli, znowu Takeya ucisza Ren obwieszczającą swoją przynależność do niego, znowu kumple głównego bohatera zachwycają się hentajami, znowu koleżanki wdeptują Ikuharę w ziemię, bo był niemiły dla Ren… Nie mam szczególnie wysublimowanego gustu, jeżeli chodzi o komedie, ale opowiadanie kilka razy tego samego kawału po prostu nudzi.

Bohaterowie niestety zbyt ciekawi nie są. Takeya to typowy łamaga, jakich wielu w komediach romantycznych. Ren z racji bycia niewolnicą jest cicha, posłuszna i bez charakteru. Catgirl Nia kończy zdania denerwującymi -nii, zaś o Mitsuce napisałem wystarczająco dużo dwa akapity wyżej. Z pozostałych pierwszoplanowych postaci serię trochę ratują obdarzona zdrowym rozsądkiem Neneko oraz Miu – różowowłosa DearS, która z racji nieposiadania właściciela dysponuje odrobiną wolnej woli, dzięki czemu – w przeciwieństwie do Ren – ma charakter.

Grafika ogólnie przyciąga oko. Pierwszoplanowe postacie kobiece są rysowane i animowane tak, by przyciągnąć wzrok fana. Jeżeli chodzi zaś o opening i ending, to muzyka jest miła dla ucha, aczkolwiek tekst o niewolnicach z openingu może się niespecjalnie podobać, a nawet bulwersować.

Niniejsze anime ciężko ocenić pozytywnie. Na niekorzyść serii przemawia nie tyle fanserwis, na którym DearS się opierają i do którego stosunek jest kwestią gustu, ile nieszczęsny motyw niewolnictwa. Nawet podany w tak banalnej komedyjce ecchi może zniesmaczyć przeciętnego Europejczyka. Zatem komu polecić serię? Na pewno amatorom fanserwisu oraz miłośnikom niewybrednych sprośnych gagów. Pozostali mogą sobie DearS spokojnie darować.
Szaman Fetyszy, 8 kwietnia 2005



Odcinki :
[link widoczny dla zalogowanych]

Odczucia prawie identyczne jak przy Sekirei, lekkie anime, relaksujące, polecam gdy nie macie humoru i nie chcecie oglądać kolejnego dołującego dramatu... Anime raczej dla męskiej publiczności, co nie znaczy że płci pięknej odradzam ( jedynie zaznaczam Smile ). W moich oczach... anime otrzymuje 4/6.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Borytan dnia Pon 14:55, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.klanecchi.fora.pl Strona Główna -> Ecchi - recenzje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin